Dziwaczny film, niezrozumiały i popaprany, ale dziwnym trafem jakoś nie znudziłem się. Najlepszy moment był na końcu, gdy pokazano piękny widok na morze. Gdybym nie pracował przy Nowych Horyzontach i miał płacić za taki film mocno bym się zdenerwował.
Coś jest w debiucie reżyserskim Rafy Cortésa. Niby wynudził mnie totalnie, a jednak zaintrygował mnie i nie potrafię odmówić mu pewnej wartości. Za przeciągniętą do granic mojej tolerancji fabułą kryje się niezwykle interesujący portret osobowościowy. Obserwujemy jak główny bohater stopniowo, zupełnie niezauważalnie...
więcej